czwartek, 29 grudnia 2011



Dziś przeglądając youtube natknęłam się na pewien filmik. Umiejętności tego chłopaka, który w nim tańczy są nieziemskie. Szczena opadła mi do kolan. Nie potrafię sobie wyobrazić ile on musiał w to włożyć pracy i wysiłku. 
To jest dowód na to, jak taniec potrafi stać się całym życiem i światem człowieka. 

"O tańcu nie można pisać, taniec trzeba tańczyć."

                                                                 ~Paulo Coelho


Oceńcie sami. :)




CUDO(!!)

środa, 28 grudnia 2011

My favorite movies

Chciałabym zaproponować wam parę filmów na zabicie czasu w nudne zimowe wieczory. Niektóre są stare, ale bardzo mi się spodobały.

A zatem, na pierwszym miejscu stoi film "Black Swan".






Zafascynowała mnie nieziemska gra aktorów.  Obsada nie była dla mnie znana, jednak ukazało się jedno nazwisko, które dobrze znam, była to Natalie Portman.
Przejdę do krótkiego streszczenia--> Twórców filmu zainspirowała Diana Wiszniowa. Nina (Natalie Portman) została wybrana na zastępczynie baleriny. Stanęło przed nią duże wyzwanie i ciężka praca, ponieważ miała się wcielić w dwie postacie, pięknego, niewinnego, białego łabędzia, a zarazem za złego, czarnego łabędzia.Jednak na horyzoncie pojawiła się konkurentka, która miała zabrać jej jedną rolę- czarnego łabędzia. Na początku jest to lekka przyjaźń, która z czasem zamienia się wielką konkurencję. Nina jest bardzo przewrażliwiona całą sytuacją, zaczyna miewać różne zwidy. Nie dokończę wam streszczenia, ponieważ pragnę was zachęcić do obejrzenia.




Drugie miejsce zajął film pt. "The Expendables".


Niesamowita akcja, a codo obsady to o Matko (!!!).
Film rozwala aktorami. Tyle znanych nazwisk. Poza tym szykuje się kolejna część z jeszcze lepszą obsadą. Film naprawdę godny polecenia. Nieziemska akcja, dynamiczność aż zapiera wdech w piersiach. Sylwester Stallone, Bruce Willis, Arnold Schwarzenegger ( była to mała epizodyczna rola, ale i tak mnie zachwycił) czyż to nie jest piękne? Przejdę do konkretów--> Film opowiada o misji bardzo znanej i cenionej grupy najemników.  Wysłani zostali do Ameryki Płd. żeby zabić dyktatora. Pełno akcji, strzelania, zabijania. Nie no musicie sami obejrzeć.


Trzeci film to "Fast Five".

Jest to kolejna część z serii Za szybcy za wściekli. Jest świetny (!). Obejrzałam go po raz pierwszy wczoraj, dwukrotnie! To znaczy za drugim razem zasnęłam w połowie, ale to nie był sen z nudów. Zasnęłam ze zmęczenia, dochodziła jakaś 3 w nocy. No dobra, obsada jest mi mało znana, parę aktorów kojarzę z twarzy, ale nazwisk nie znam. Co do akcji, dzieję się zdecydowanie dużo. Już na początku jest zamach na autobus przewożący więźniów, no ale potem jest cisza, pokazane jest parę scen z życia wziętych i znowu akcja! Film opowiada o grupce przyjaciół, którzy chcą zniszczyć miliardera. Na ich drodze staje agent, który chce zamknąć ich w więzieniu. Dochodzi do wielu strzelanin. Naprawdę dobry film.


4. Jackass. Jeśli jesteś osobą, która nie lubi świńskich żartów, tarzania się w odchodach, czy picia potu to lepiej tego nie oglądaj. Jeśli już się zdecydujesz na obejrzenie, to nie polecam jeść przed filmem. :P. W filmie udowadniają, że miano największych kretynów (w pozytywnym znaczeniu) należy do nich. Ich szalone wyczyny są boskie. Gdy to oglądałam uśmiałam się do łez.


5. Green Street Hooligans. Świetny film. Gdy go obejrzałam po raz pierwszy odjęło mi mowę. Gra aktorów, cudo!. W porównaniu do innych filmów ten się różni nieprzewidywalnym biegiem akcji. Nie myślcie, że to jakieś mordobicie, nie nie nie!. Produkcja opowiada o przygodach sympatycznego studenta, który został wciągnięty w gang wypchany przemocą i zaciekłym kibicowaniu drużynie piłkarskiej.

wtorek, 27 grudnia 2011

Merry Christmas Everyone!!



Święta, święta i po.
Nie wiem jak u was, ale u mnie była dosyć miła atmosfera. Szkoda, że tak szybko minęły. Co do prezentów nie było jakiegoś wielkiego Woow, spodziewałam się lepszych, ale no cóż w Boże Narodzenie prezenty nie grają głównej roli, najważniejszy jest wspólny czas spędzony z rodziną. Według mnie Wigilia, to czas godzenia się po wszystkich kłótniach odbytych w czasie przygotowań :).


Miłego dnia.

piątek, 16 grudnia 2011

Last Christmas


Nie wiem dlaczego, ale czas mi bardzo szybko leci. Czyżby rutyna? Tak podejrzewam.  Codziennie wstaję rano o 6:30, potem biegiem do szkoły, nudne lekcje, a następnie do domu, odrobić prace domowe i czas wolny, który zawsze źle wykorzystuję. Jestem roztrzepaną dziewczyną, zawsze coś gubię, między innymi telefon. Boję się pomyśleć co to będzie gdy będę miała prawko i kluczyki, które znając mnie gdzieś zapodzieję. Niestety nie mają one opcji jak telefon, że zadzwonię z domowego i znajdę dzięki dzwonkowi. No cóż. Za tydzień święta, a ja jeszcze nie wzięłam się za porządki. Powoli się ściemnia, zapaliłam swoją małą choineczkę stojącą na biurku. Nie czuję magii świąt. Może dlatego, że nie ma śniegu. Jeeeej... i pomyśleć, że za tydzień święta. Rodzice już mnie molestują pytaniami co chcę pod choinkę, szczerze to nie wiem, jakoś nie mam ochoty na prezenty. Coś czuję, że w tym roku święta będą tak samo wyglądały jak w tamtym, czyli iść na wigilię, najeść się i pójść spać, nie no przed snem zaliczę jeszcze TV i kompa, a potem dopiero udam się w długą. Nie lubię dzielić się opłatkiem i klepać formułki " Dużo zdrowia, pieniędzy, szczęścia itd" nudzi mnie to. Na koniec polecam baardzo znaną piosenkę WHAM!- Last Christmas. Kocham ją. Dzięki niej odczuwam trochę klimat świąt.