PART. I "PIELĘGNACJA TWARZY I CIAŁA"
Zaczynam post o moim kosmetykach. Podzielę go na pare części, ponieważ jest zbyt dużo kosmetyków i ich opisywanie zajęłoby mi zbyt wiele czasu. Miałam go opublikować wczoraj, ale za późno wzięłam się za robienie zdjęć i nie wyrobiłam się z ich obróbką. A i przepraszam za słabą jakość, niestety mój aparat odmówił mi posłuszeństwa i byłam zmuszona robić zdjęcia komórką. ;[
Zaczynamy!.
PEELINGI / ŻELE
1. Delikatnie złuszczający Peeling enzymatyczny. Lirene
2. Oczyszczający żel peelingujący do twarzy. Lirene
3. Peeling Brusher. Garnier
A więc. To moje trzy kosmetyki do mycia twarzy. Pierwszy to peeling enzymatyczny. Mimo iż zalecane jest używanie go co 2 tygodnie, ja używam go raz na jakiś czas. Ma gęstą konsystencję i bardzo dobrze rozprowadza się po skórze, ale nie jest taki rewelacyjny jak się wydaje. Owszem wygładza i odświeża skórę, ale nie polepsza jej kolorytu.
Drugi kosmetyk to żel peelingujący. Na początku stosowania był znakomity, rezultaty były widoczne po pierwszym zastosowaniu. Mniej krostek i wągrów. Jednak po dłuższym czasie wysuszył mi skórę, mimo że na opakowaniu jest napisane tłustym drukiem "Nie wysusza". Na dodatek, trudno jest go zmyć, w szczególności granulki. Zaprzestałam stosowania go i przerzuciłam się na peeling Brusher.
Ten trzeci jest rewelacyjny. Nie wysusza, usuwa wypryski, jednak nie umie poradzić sobie z wągrami na nosie. Zazwyczaj peelingi mają jakieś granulki, jednak ten jest żelem bez jakichkolwiek dodatków oprócz szczoteczki. Minusem jest właśnie wcześniej wspomniana słaba walka z wągrami i niewygodne stosowanie, chodzi tu o szczoteczkę.
KREMY / BALSAMY
1. Ochronny krem nawilżający na dzień ( skóra normalna-mieszana). Garnier
2. Krem nawilżający na dzień. Usuwa niedoskonałości. Garnier
3. Balsam rozświetlający do ciała. Beyonce Heat Rush
Pierwszy krem jest zwykłym kremem nawilżającym. Zazwyczaj używam go na noc. Ma piękny zapach, jest wydajny i co najważniejsze skóra jest gładka i nawilżona. Nie pozostawia uczucia tłustej skóry.
Drugi zaś krem usuwa niedoskonałości. Tak szczerze nie zauważyłam jakichś zmian. Nie jestem z niego jakoś szczególnie zadowolona.
Trzeci to balsam. Kupiłam go wraz z perfumami w sklepie makro za jedyne 24 zł!! Idealny na imprezy. Zapach niesamowity, brokat mocno się mieni. Po prostu CUDO!
JUTRO ZAPRASZAM NA PART. II. "PIELĘGNACJA WŁOSÓW"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz