Pająki to jakieś ohydztwo. Jak każda kobieta czuję do nich okropny wstręt. Na samą myśl przechodzą mnie ciarki.
Dziś miałam takie nieprzyjemne spotkanie z jednym, okropnym, czarnym, ogrooomnym pająkiem. Leżałam na łóżku i szperałam w necie. Spojrzałam w prawo i krzyk! Fuuu.. Skąd się on tam wziął? Biegł mi po nogach. Na całe szczęście nogi miałam przykryte kołdrą i kocem. Wszystko co miałam na nogach kołdra, koc, laptop wszystko poleciało do góry. Wybiegłam jak oparzona. Wytrzepałam się. Najgorsze było to, że to ohydztwo przyleciało za mną do drugiego pokoju.Ulgą był dla mnie widok, gdy mama zmiażdżyła go kapciem. Mogłam odetchnąć. Mamo jesteś moją bohaterką! ♥
Nadal przechodzą mnie ciarki.
Wy też macie taką fobię?
U mnie to zależy od rodzaju pająka:D A zaręczyny faktycznie fajne :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń