W poniedziałek razem z A. obczajałyśmy lumpeksy. Zdążyłyśmy tylko 3 odwiedzić, ponieważ wybiła godz. 17 i drzwi się pozamykały. Żeby sobie odpocząć wybrałyśmy się na frytki. Najadłam się niemiłosiernie. :)
Na DIY nie mam czasu ani siły. Dopadło mnie choróbsko, które zadomowiło się na dobre.
ha, ale mi ślinka cieknie, ubóstwiam frytki :)
OdpowiedzUsuń