Last Christmas
Nie wiem dlaczego, ale czas mi bardzo szybko leci. Czyżby rutyna? Tak podejrzewam. Codziennie wstaję rano o 6:30, potem biegiem do szkoły, nudne lekcje, a następnie do domu, odrobić prace domowe i czas wolny, który zawsze źle wykorzystuję. Jestem roztrzepaną dziewczyną, zawsze coś gubię, między innymi telefon. Boję się pomyśleć co to będzie gdy będę miała prawko i kluczyki, które znając mnie gdzieś zapodzieję. Niestety nie mają one opcji jak telefon, że zadzwonię z domowego i znajdę dzięki dzwonkowi. No cóż. Za tydzień święta, a ja jeszcze nie wzięłam się za porządki. Powoli się ściemnia, zapaliłam swoją małą choineczkę stojącą na biurku. Nie czuję magii świąt. Może dlatego, że nie ma śniegu. Jeeeej... i pomyśleć, że za tydzień święta. Rodzice już mnie molestują pytaniami co chcę pod choinkę, szczerze to nie wiem, jakoś nie mam ochoty na prezenty. Coś czuję, że w tym roku święta będą tak samo wyglądały jak w tamtym, czyli iść na wigilię, najeść się i pójść spać, nie no przed snem zaliczę jeszcze TV i kompa, a potem dopiero udam się w długą. Nie lubię dzielić się opłatkiem i klepać formułki " Dużo zdrowia, pieniędzy, szczęścia itd" nudzi mnie to. Na koniec polecam baardzo znaną piosenkę WHAM!- Last Christmas. Kocham ją. Dzięki niej odczuwam trochę klimat świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz